Chcesz ogród jak z Instagrama? Projektantka mówi, co naprawdę jest możliwe do zrobienie
Instagram pełen jest idealnych kadrów z bujnymi rabatami, egzotycznymi roślinami i perfekcyjnymi aranżacjami. Ale czy te wizje można przenieść na własną działkę bez rozczarowań? Projektantka ogrodów Daria Szarejko-Worobiej zdradza, które inspiracje są warte uwagi, a które dobrze wyglądają tylko na ekranie.

Czy samodzielnie da się dobrze zaaranżować ogród, czy lepiej zaufać projektantowi?
Czy da się naprawdę stworzyć funkcjonalny, piękny ogród samodzielnie, czy to tylko iluzja z Instagrama? Kiedy warto zaufać projektantowi, a kiedy działać na własną rękę? Co tak naprawdę decyduje o jakości ogrodu – metraż, plan, a może coś mniej oczywistego?
Samodzielnie można stworzyć ogród – tak jak wiele innych rzeczy, zazwyczaj sami podejmujemy się wyposażenia i aranżacji mieszkania czy domu. Daje to satysfakcję, ale nie ma co ukrywać – ogród, rośliny to żywy organizm - wymaga wiedzy, prób i błędów.
W praktyce wiele osób zaczyna od kupowania roślin, które akurat spodobały się w sklepie czy w Internecie. Początkowo jest zachwyt, bo kwitnie, bo kolorowe, ale po dwóch sezonach okazuje się, że rośliny wyrosły za duże, uschły albo przysłoniły inne. Zamiast spójnej całości pojawia się chaos i frustracja. Projektant ogrodu podchodzi inaczej – tworzy plan całości, patrzy na przestrzeń w perspektywie kilkunastu lat. To trochę jak pisanie scenariusza do filmu: najpierw koncepcja, potem obsada (rośliny i elementy architektoniczne), a dopiero na końcu realizacja. Uwzględnia się układ funkcjonalny – gdzie usiąść z kawą, gdzie dzieci mogą pobiegać ciekawszą trasa niż po obrzeżach trawnika, gdzie zaparkuje samochód i nawet czy będzie, gdzie odstawić na chwile ciężką torbę przed drzwiami domu gorączkowo szukając kluczy. Analizuje się glebę, nasłonecznienie, poziom wód gruntowych.
Ogród, rośliny to nie wiedza kosmiczna – ale czasem, widząc błędy laików zaczynam tak myśleć. Coraz częściej mam okazję postrzegać swoją coraz większą wiedze jako super moc w czasach, gdy ta wiedza jest niby tak powszechna, popularyzowana nawet na Instagramie, tysiącu ebooków a w rzeczywistości to w kółko to samo „lanie wody” bez konkretów do zastosowania. Bo może to niepopularne co teraz powiem, ale: nie ma uniwersalnych porad ogrodniczych – takie jest moje zdanie, wszystko zależy od sytuacji a rzadko trafia się dwa razy identyczna rodzina i krajobraz.
Najważniejsze jest właśnie coś mniej oczywistego – dopasowanie ogrodu do stylu życia właścicieli. Bo ogród, który wymaga godzin codziennej pielęgnacji, nie sprawdzi się u osób, które pracują do późna i marzą o odpoczynku, a nie o pieleniu. Ogród to nie tylko estetyka – to narzędzie budowania codziennych emocji i komfortu życia. Nie ma ogrodów bezobsługowych, ale można skalować potrzeby pielęgnacyjne. Nawet jeśli ma się tym zajmować za nas ekipa ogrodnicza to od zagospodarowania i projektu zależy, ile roboczo godzin na to poświęci a więc ile zapłacimy za taką usługę.
Rośliny z charakterem – jak je wybrać?
Instagram kusi gotowymi zestawami roślin, ale czy to działa w realnym ogrodzie? Jakie pytania trzeba sobie zadać, zanim wsadzi się pierwszą sadzonkę w ziemię? I co polecasz tym, którzy chcą efektu „wow” bez konieczności codziennej pielęgnacji?
Rośliny są jak bohaterowie powieści, dlatego często o koncepcji zagospodarowania mówię w kontekście scenariusza – każdy bohater ma temperament, wymagania i rolę do odegrania. Zanim posadzimy pierwszą sadzonkę, warto zadać sobie pytania, które ja zadaję sama sobie po spotkaniu z inwestorami w ich przyszłym ogrodzie:
- Jakie emocje ma wywoływać ogród – spokój, radość, energia, a może nostalgiczna romantyczność? A może wszystkie, ale w różnych miejscach o innych porach roku?
- Ile czasu realnie ma wynosić pielęgnacja ogrodu – czy chcę doglądać ogrodu codziennie, czy raczej liczę na to, że będzie rósł niemal sam przy niewielkiej ingerencji kilka razy w roku?
- Jakie są warunki naturalne – gleba, słońce, wilgoć, wiatr?
Instagramowe zestawy roślin wyglądają pięknie na zdjęciach, ale często są oderwane od realiów szczególnie jeśli są to czarujące wizualizacje 3D błędne merytorycznie już na poziomie doboru gatunkowego. Hortensje w całkowitym cieniu nie zakwitną obficie a miskanty będą niskie i marne, wrzosy na glebie zasadowej uschną, a egzotyczne rośliny mimo szklarni, jeśli nie jest ogrzewana – wymarzną.
Dla osób, które chcą spektakularnego efektu przy minimalnym nakładzie pracy, polecam rośliny o silnym wyglądzie, charakterze oraz długim sezonie atrakcyjności:
- trawy ozdobne (np. miskanty, kostrzewy, które są zimozielone i mamy ogrom gatunków i odmian do różnych warunków) – falują na wietrze i dają ruch w ogrodzie;
- hortensje bukietowe – kwitną niezawodnie, dobrze znoszą cięcie, jesienią pięknie się przebarwiają i taka zasuszoną formą zdobią ogród całą zimę;
- róże – są łatwiejsze w pielęgnacji niż się wydaje a w masie robią niesamowite wrażenie, znajomość prostych zasad cięcia pozwala cieszyć się kilkoma rzutami kwitnienia w roku;
- byliny odporne, łatwo namnażające się i zagęszczające (floksy szydlaste, miodunki, jeżówki, rudbekie, kocimiętki, szałwie omszone) – długo kwitną i przyciągają owady, to też gatunki które mają setki odmian więc mając jedną roślinę gatunkowo można tworzyć wariacje kolorystyczne i pokrojowe w całym ogrodzie;
- zimozielone krzewy lub takie które atrakcyjnie wyglądają zimą utrzymując liście lub owoce (ostrokrzewy, karłowe sosny, buki jako ozdobna kula lub linia żywopłotu, różowe śnieguliczki) – tworzą ramę ogrodu na cały rok.
Dzięki takim roślinom ogród wygląda pięknie wiosną, latem i zimą, a przy tym nie wymaga codziennego doglądania. Nie zapominajmy że ogród może być ozdobny także dzięki dopełnieniu ciekawą infrastrukturą, małą architektura, której możemy nadać kolor niewystępujący praktycznie wśród roślin jak idealny błękit.
Czy ogród może wywoływać emocje – tak jak film albo muzyka?
Jak zaprojektować przestrzeń, która daje ulgę, buduje nastrój, chroni prywatność? Czy da się „zaprogramować” atmosferę ogrodu poprzez rośliny i przestrzeń?
Tak. Ogród jest jak pejzaż dźwiękowy, który działa na wszystkie zmysły. Zieleń uspokaja, pastelowe kwiaty budzą delikatne emocje, intensywne barwy dodają energii. Szum traw przypomina fale, zapach lawendy przenosi w Prowansję, a chłód cienia lipy w upalny dzień daje poczucie ulgi – a we mnie osobiście przenosi do czasów dzieciństwa na Podlaskiej wsi gdzie przy domu prababci rosła ogromna lipa – strażnik podwórza.
Projektując ogród, można świadomie „programować” atmosferę, a moje projektowe patenty to np:
- Ukojenie i intymność – niewielki placyk ukryty wśród roślin, wysokie krzewy, wielopienne drzewka, pergola z pnączami, zakątek z ławką otoczony zielenią.
- Energia i radość – rabaty pełne barwnych pachnących bylin, otwarta przestrzeń do spotkań i zabawy.
- Medytacyjny spokój – ograniczona paleta kolorów, proste formy, miękkie linie rabat, linie prowadzące wzrok, akcenty symboliczne/uduchowione, punkty komfortowego patrzenia w dal.
Nieustannie doszkalam się w zakresie hortiterapii. Naukowo potwierdzono, że kontakt z ogrodem obniża poziom stresu i poprawia samopoczucie. Dlatego ogród może działać terapeutycznie – jak muzyka czy film, wprowadzając nas w stan, którego akurat potrzebujemy.
Roślinne rozczarowania – czego żałujemy po kilku sezonach?
Jakie najczęstsze błędy popełniają właściciele ogrodów przy zakupach? Czy istnieją rośliny, które są „czarnymi końmi” – kuszą w sklepie, ale zawodzą w ogrodzie?
Myślę, że do najczęstszych błędów popełnianych przez właścicieli ogrodów należy przede wszystkim kupowanie pod wpływem chwili – roślina pięknie kwitnie w sklepie, ale po posadzeniu w ogrodzie okazuje się nietrwała albo zbyt wymagająca. Najgorsza jest niewiedza odnośnie zmienności sezonowej roślin. Udając się do sklepu w maju wszyscy kupują kwitnące różaneczniki. Potem dziwią się, że latem ogród jest nudny i z zazdrością zerkając jak u sąsiadów pełno krzewów z dużymi białymi kwiatostanami… Podczas gdy na pewno w sklepie były dostępne w maju właśnie hortensje bukietowe tyle że nie przyciągały wzroku będąc przyciętymi nisko paroma gołymi gałązkami…
Kolejnym błędem jest ignorowanie warunków siedliskowych i wyobraźni „czasoprzestrzennej” – nawet jeśli dobrym pomysłem jest posadzić krzewy do półcienia pod rozległym świerkiem to póki jest on malutka sadzonką – te krzewy wiele lat będą jeszcze w pełnym słońcu! To wiąże się z kolejnym błędem: brakiem świadomości docelowych rozmiarów – iglaki sadzone zbyt blisko domu szybko zaczynają przeszkadzać, trawy mogą zarastać ścieżki, a drzewa po kilku latach rzucają zbyt duży cień, jeśli tego nie oczekiwaliśmy.
Z wielu względów za błąd uważam tworzenie monokultury – sadzenie tylko jednego gatunku, np. całego żywopłotu z tui, powoduje, że ogród jest podatny na choroby i wygląda monotonnie. Powoduje to też okresowe pustki dużych powierzchni, jeśli rabaty nie są choć częściowo połączeniem roślin rozpoczynających wzrost czy kwitnienie w różnych terminach. Do „roślinnych rozczarowań” zaliczyłabym też egzotyczne rośliny sprzedawane jako łatwe – np. palmy, bambusy nieodporne na mróz czy wrzosy i wrzośce w odmianach „jednorocznych”. Początkowo zachwycają, ale w dłuższej perspektywie rozczarowują.
Inspiracje czy iluzje?
Czy pokazowe ogrody z wystaw i katalogów są źródłem realnej inspiracji, czy raczej złudzeniem nie do powtórzenia? Jak mądrze filtrować te wizje i wdrażać je w realiach przeciętnej działki?
Ogrody pokazowe na wystawach są jak haute couture – mają zachwycać, ale nie zawsze da się je przenieść 1:1 do prywatnego ogrodu. Na potrzeby pokazów używa się dojrzałych roślin, idealnej ziemi i ogromnych budżetów. To jednak nie znaczy, że są bezużyteczne. Mogą inspirować – kolorem, zestawieniami roślin, proporcjami, detalami architektonicznymi, pokazywać dobre praktyki, kierunki. Kluczem jest filtrowanie inspiracji przez własne warunki: gleba, klimat, styl życia.
Zamiast kopiować całość, wybieramy elementy i adaptujemy je do realiów. Uwielbiam media społecznościowe za to, że tak łatwo popularyzują chociażby miłość do ogrodów i zachęcają, żeby je zakładać zamiast wielkiego trawnika, który naprawdę nie jest łatwy do utrzymania. Jednak bardzo często ludzie po prostu próbują przenieść ładny widok ze zdjęcia do swojego ogrodu nie zastanawiając się czy mają takie same warunki, sytuacje, kontekst, strefę klimatyczną jak autor zdjęcia. To jak pójść do fryzjera ze zdjęciem kogoś innego i oczekiwać tego samego na naszej głowie. Ta fryzura może kompletnie do nas nie pasować - do naszej twarzy, ale charakteru, stylu życia itd.
Coraz więcej osób wyjeżdża na zagraniczne wystawy ogrodowe. I tak na przykład: spektakularną rabatę bylinową z Chelsea Flower Show można uprościć, wybierając tylko kilka sprawdzonych gatunków, które będą dobrze rosnąć w naszym ogrodzie. Albo zainteresować jakimś rozwiązaniem przestrzennym jako bazą, ale wypełnić to już naszymi ulubionymi sprawdzonymi roślinami. Forma z takiego pokazowego przykładu nie ciągnie za sobą od razu wypełnienia roślinnego, można na to spojrzeć odrębnie. To też świetne przykłady nietypowego połączenia materiałów, infrastruktury, ekologii i technologii. Takie spojrzenie nie nastawione na przeniesienie zdjęcia czy ogrodu pokazowego 1:1 do czego nigdy nie dojdzie przecież, pozwala połączyć marzenia z codziennością.
Chcesz wiedzieć więcej?
Więcej o tworzeniu ogrodu z inwestorem będzie można usłyszeć podczas wykładu Darii Szarejko - Worobiej, który odbędzie się 6 września 2025 roku na Spotkaniu Twórców Ogrodów w ramach targów Zieleń to Życie w Warszawie. Wydarzenie to skierowane jest do projektantów, szkółkarzy, wykonawców oraz wszystkich pasjonatów ogrodnictwa. Oprócz inspirujących prelekcji, uczestnicy będą mogli skorzystać z kiermaszu roślin i spotkać się z przedstawicielami branży.
Program: https://zielentozycie.pl/spotkanie-tworcow-ogrodow/
Podczas Spotkania Twórców Ogrodów nie zabraknie innych inspirujących wystąpień – m.in. potencjalne traw ozdobnych, ogrodach skalnych oraz uprawie roślin bez użycia chemii. To solidna dawka wiedzy i praktycznych wskazówek dla profesjonalistów i pasjonatów zieleni. Nic tylko się inspirować i sadzić – tym bardziej, że z pomocą przychodzi kiermasz roślin, na którym będzie można zdobyć rośliny prosto od producentów.
Bilety dostępne online: https://www.ebilet.pl/biznes/targi/targi-roslin?partner=agencjapromocjizieleni