Uprawa roślin z nasion to jedno z najbardziej podstawowych i satysfakcjonujących czynności ogrodniczych. Kiedy sami zbieramy nasiona, suszymy je, a później pielęgnujemy młode rośliny, stajemy się częścią tysiącletniej tradycji ogrodniczej. Łączymy się wtedy z poprzednimi pokoleniami ogrodników, którzy zbierali i wysiewali nasiona, oraz z wszystkimi, którzy będą to robić po nas w przyszłości.
Latem i jesienią, gdy napełniam cennymi nasionami niezliczone papierowe torebki, niecierpliwie wyczekuję ich przyszłości. To wtedy zaczyna się proces rodzący nadzieję. W czasie zimowej szarugi, kiedy oczyszczam i paczkuję nasiona, gryzmoląc ich nazwy na torebkach, oczami wyobraźni widzę już rośliny, które z nich wykiełkują. Już prawie dotykam atłasowych płatków i błyszczących powierzchni liści, czuję zapach kwiatów i widzę drżące pylniki.
W naturze drzewa, krzewy, byliny i jednoroczne rośliny polegają na swoich nasionach, które zwiększają ich populację. Odkrywanie wszystkich sposobów, jakie rośliny wymyśliły na rozsiewanie nasion, jest niezwykle fascynujące. Niektóre gatunki wykorzystują spadochrony lub śmigiełka, które unoszą ich nasiona, albo polegają na wyrzutniach, takich jak pękające łuszczyny czy torebki, które wystrzeliwują nasiona z dala od swoich rodziców, by zdobyły nowe tereny. Inne gatunki uczepiają się futer lub piór przechodzących zwierząt bądź oferują im smaczny miąższ – owoce, jagody, orzechy – co ma przywabić i wynagrodzić tych kolporterów.
Tak jak w przypadku innych ogrodniczych typów aktywności, obserwowanie natury w działaniu jest pierwszym krokiem do zrozumienia, co powinniśmy robić, by podążać jej przykładem i odnieść sukces. A najważniejsze ze wszystkiego jest zebranie nasion we właściwym momencie...
Pełen tekst możesz przeczytać w magazynie Gardeners' World Edycja Polska Lipiec-Sierpień 2016