Na co zwrócić uwagę kupując hamak ogrodowy?

Hamak to bez wątpienia jeden z najwygodniejszych „mebli”, jakie można zamontować w strefie wypoczynkowej w ogrodzie. W sklepach można wybierać pośród wielu kolorów i kształtów.

W sprzedaży dostępnych jest kilka modeli, a wśród nich najpopularniejsze są:

• hamak tradycyjny (montuje się go za pomocą lin do drzewa lub instaluje na stelażu, jest elastyczny, można go łatwo schować),
• hamak-fotel (pozwala na odpoczynek w pozycji siedzącej, montowany jest na specjalnym stelażu),
• hamak z daszkiem (posiada rozbudowany stelaż i dodatkową ochronę przed słońcem i deszczem) i
• hamak z poprzeczką (posiada po bokach drewniane listewki, dzięki czemu jest mocniej naciągnięty i mniej zapada się podczas wypoczynku).
  
  

Oprócz powyższych typów hamaków spotkamy też te pochodzące z egzotycznych zakątków globu:

• ekwadorskie (chyba najbardziej barwne, z wzorami, pasami; ręcznie wykonane),
• meksykańskie (często z drobno plecionej siatki; dostosowują się do ciała),
• brazylijskie (z frędzlami; najczęściej bawełniane) oraz
• kolumbijskie (pod względem wzornictwa i kolorystyki przypominają ekwadorskie, ale są szersze).
  
  

Jak wybrać hamak do ogrodu?

Materiał
Przy wyborze hamaka przede wszystkim zwróćmy uwagę na materiał, z którego został wykonany, oraz rozmiar. Te z tkaniny są mniej rozciągliwe od hamaków z siatki. Na upały najlepsza jest bawełna i jedwab spadochronowy (materiały „oddychające”, ten drugi ma dodatkowo właściwości chłodzące.) Natomiast na chłodne wieczory lepiej sprawdzi się wełna z lamy, która daje dodatkowe ciepło. Z lekkich materiałów syntetycznych najczęściej spotykane są nylon i polipropylen.

Rozmiar
Minimalna długość hamaka dla dorosłej osoby to 190 cm (najdłuższe modele mają nawet 300 cm), a szerokość – 100-120 cm (w hamaku szerokości 150 cm zmieszczą się dwie osoby). Dla dzieci minimalna szerokość hamaka jest taka sama jak w przypadku dorosłych, a długość wybiera się, kierując się wzrostem dziecka (warto kupić trochę dłuższy, aby posłużył dłużej).

Tekst: Michał Mazik, zdjęcie tytułowe: Nina Niebuhr/Fotolia