Listopad to miesiąc, w którym wiatr staje się ostrzejszy, liście spadają rzęsiście, a my ubieramy się coraz cieplej. Moja mama z surowej wełny robiła dla nas na drutach „swetry rybaków” w norweskie wzory (i pasujące do nich czapki).
Chociaż ich golfowe kołnierze swędziały i wyglądaliśmy staroświecko, sprawdzały się idealnie podczas ulubionej jesiennej rozrywki – nurkowania z impetem w stertach liści. Doskonała zabawa, ale nie dla tego, kto właśnie je zagrabił...
Pełen tekst możesz przeczytać w magazynie Gardeners' World Listopad-Grudzień 2015