“Na małej działce chcieliśmy mieć kwiaty, rośliny jadalne i miejsce do rodzinnego wypoczynku”
Kiedy Jenny Holliday wraz z mężem i córeczkami wprowadziła się do nowego domu, chciała odtworzyć tu atmosferę sielskiego hrabstwa Kent, w którym dorastała. W ogrodzie miały więc być pachnące kwiaty, rośliny jadalne i wydzielona przestrzeń, gdzie cała rodzina mogłaby wypoczywać. Na miejscu zastała zaśmiecone, wybrukowane frontowe podwórko wielkości 4x4 m, poza tym budżet okazał się skromny.
Jenny nie była pewna, czy uda się jej spełnić marzenia. Jednak z pomocą pospieszyła mama, doświadczona ogrodniczka, która podsunęła pomysł, by jeden z murów ogrodzenia pokryć rządkami butelek po mleku obsadzonych łatwymi w uprawie roślinami jadalnymi i ozdobnymi z kwiatów. Ojciec i brat Jenny skonstruowali ażurową osłonę na kosze na śmieci oraz trejaż dla mocno pachnącej róży. Pomogli też usunąć większość płyt chodnikowych, aby można było rozsypać bardziej miękki optycznie żwir.
Dzięki posadzeniu roślin przy krawędziach zyskano miejsce na okrągły stół oraz możliwość swobodnego poruszania się po ogrodzie. Sporo roślin jadalnych, które uprawia Jenny z rodziną, oznacza, że w letnie miesiące zawsze można skubnąć coś do przegryzienia lub dodania do głównego posiłku...
Pełny tekst możesz przeczytać w magazynie Gardeners` World Polska Lipiec-Sierpień 2017