Uwielbiam rozmnażać rośliny – albo przynajmniej pomagać im się rozmnożyć. Często korzystam z nasion – to prosta i satysfakcjonująca metoda, dzięki której pozyskujemy wiele roślin, jednak nigdy nie ma gwarancji, że wszystko pójdzie jak z płatka, ani pewności co do tego, jak progenitura będzie rosnąć. Co zatem robić, kiedy mamy ochotę na konkretną roślinę i nic nam jej nie zastąpi? Odpowiedź brzmi: rozmnożyć ją wegetatywnie.
Można to zrobić na przykład przez podział rośliny. To proste, jeśli możemy wykopać karpę i ją rozdzielić – przełamać albo rozerwać za pomocą dwóch wideł. Niektórych roślin nie da się jednak rozdzielić w ten sposób, a inne mają tak zbitą, zwartą karpę, że bez względu na poziom naszych umiejętności ryzykujemy mord na roślinie macierzystej i pozostawienie jej bezpotomną. W takim przypadku rozwiązaniem jest pobieranie sadzonek...
Pełen tekst możesz przeczytać w magazynie Gardeners' World Polska Marzec-Kwiecień 2017