Dlaczego warto spróbować tej metody?
Dziś, gdy w domach łatwo gromadzi się zbyt wiele rzeczy, często nie zauważamy, jak bardzo nadmiar nas przytłacza. Reklama, promocje, szybkie tempo życia – to wszystko sprawia, że kupujemy za dużo i z trudem się z tym rozstajemy. Tymczasem przeładowane półki i szafy zabierają nie tylko miejsce, ale też spokój. Zamiast się frustrować, można działać z głową – bez wyrzutów sumienia i bez poczucia straty. Regularne przekazywanie dalej niepotrzebnych rzeczy pozwala na nowo uporządkować przestrzeń, odzyskać lekkość w domu i… w głowie. Co ważne – bez konieczności wyrzucania czegokolwiek. To właśnie dlatego "metoda na 7" zdobywa taką popularność – jest łatwa, szybka i nie budzi wewnętrznego oporu.
🟢 Największe targi ogrodnicze w Polsce: Nowości roślinne, konkursy, kiermasze, wykłady i inspiracje. Zieleń to Życie 2025 już we wrześniu!
Jak działa "metoda na 7"?
Raz w tygodniu – w dowolny dzień – wystarczy poświęcić kilka minut, by znaleźć siedem przedmiotów, których już nie używasz lub nie potrzebujesz. To mogą być ubrania, książki, akcesoria, naczynia czy dekoracje. Nie trzeba robić wielkiego przeglądu – wystarczy systematyczność.
Jak postępować, by to rzeczywiście zadziałało?
Ważne, aby wybrane rzeczy naprawdę opuściły dom, a nie lądowały w innym kącie mieszkania, ponieważ mówimy sobie, że kiedyś się mogą przydać (tzw. "rzeczy-przydasie"). Jeśli są w dobrym stanie – warto je sprzedać lub oddać potrzebującym. W przypadku rzeczy uszkodzonych – szukać możliwości ich naprawy lub recyklingu.
Staraj się, aby wybrane rzeczy znikały z domu w tym samym tygodniu – nie odkładaj ich do piwnicy ani na później. Dzięki temu porządkowanie nie będzie się przeciągać, a nowe nawyki utrwalą się szybciej. Właśnie na tym opiera się skuteczność tej metody.
Co można przekazać dalej? Inspiracje na początek
W każdym domu łatwo znaleźć przedmioty, które mogą zyskać drugie życie. Dobrym początkiem mogą być:
-
ubrania, których nie nosisz,
-
książki, których już nie przeczytasz,
-
naczynia lub akcesoria kuchenne,
-
zabawki, z których dzieci wyrosły,
-
dekoracje zalegające w szafkach,
-
sprzęty, których nie używasz od miesięcy,
-
gadżety, które przestały Ci służyć.
Zdjęcie tytułowe: Lais / AdobeStock