Cięcie "Chelsea chop"
Na czym polega?
Chodzi o przycięcie pełnych wigoru tegorocznych przyrostów u bylin kwitnących pod koniec lata o mniej więcej 1/3. Dzięki temu w niższych częściach łodygi wytworzą się nowe pędy – i zazwyczaj zamiast jednego otrzymamy dwa lub trzy pędy produkujące kwiaty. Ponadto zabieg sprawia, że rośliny zagęszczają się i są bardziej stabilne!
Po co je wykonywać?
Największą zaletą cięcia typu Chelsea jest jednak to, że opóźnia ono kwitnienie roślin nawet o cztery tygodnie, co wydłuża sezon kwiatowy w ogrodzie. Jeżeli masz tylko jedną roślinę danej odmiany, po prostu przytnij połowę łodyg o 1/3. Nieprzycięte łodygi zakwitną jako pierwsze, a przycięte później. Jeśli masz wiele egzemplarzy tej samej odmiany, możesz naturalnie posłużyć się tą samą metodą, ale szybciej będzie przyciąć co drugą roślinę.
Kiedy wykonać?
Cięcie typu Chelsea (od nazwy wystawy ogrodniczej odbywającej się w tym samym terminie) zazwyczaj przeprowadza się w okresie od końca maja do końca czerwca, w zależności od postępu sezonu i rodzaju rośliny, która ma być poddana zabiegowi. Pierwsze pod sekator powinny trafić np. wysokie floksy i dzielżany, które zaczynają kwitnąć pod koniec lipca, natomiast późno zakwitające astry gawędki i rudbekie należy zostawić aż do końca miesiąca.
Zdjęcie: S. Hermann & F. Richter / Pixabay