W świecie ogrodnictwa ostrokrzewy są często traktowane jak ubodzy krewni. My, ogrodnicy, zapominamy o nich aż do następnego Bożego Narodzenia, kiedy to ścinamy kilka gałązek, żeby wnieść je do domu. Myślę, że w ten sposób coś nam umyka. Ostrokrzewy to jedne z najbardziej tolerancyjnych i łatwych w uprawie drzew.
Brzmi nudnawo? Pochwały wydają się blade? Zdecydowanie nie. Za ostrokrzewami przemawia wszystko. Są zdecydowanie bardziej wszechstronne, niż to sobie wyobrażamy, a wiele ich odmian w ogóle nie przypomina ostrokrzewu. Niektóre tworzą bujne żywopłoty, inne mają drobne liście i są dobrą alternatywą dla bukszpanu, a przeznaczenie jeszcze innych to rola solowa lub występy w duecie.
Ostrokrzewy mogą być zachwycające jako okazy drzew, ale trzeba je wybrać bardzo starannie. Dobrze rosną w każdej glebie poza bardzo podmokłą i doskonale reagują na przycinanie. Ich pnie są stalowoszare, a niektóre odmiany mają fioletowawe pędy. Wiele odmian pokrywa się burzą jagód w kolorze jaskrawej czerwieni, a niekiedy żółci, kości słoniowej lub czerni. Liście ostrokrzewów lśnią przez cały rok, a u niektórych odmian są schludnie obrzeżone na kremowo albo mają jaskrawożółte, nieregularnie rozmieszczone cętki. U niektórych kultywarów całe drzewo rozjaśnia złotawa lub mleczna poświata bijąca z powierzchni liści...
Pełny tekst możesz przeczytać w magazynie: Gardeners` World Edycja Polska - Listopad-Grudzień 2017 | |