Logo
Logo

Produkcja miodu nawłociowego jest szkodliwa dla pszczół!

Niepotwierdzone naukowo informacje o rzekomych prozdrowotnych właściwościach miodu nawłociowego pomagają w inwazji nawłoci. Tymczasem roślina ta zajmuje nowe tereny i drastycznie zmniejsza bioróżnorodność roślin i zwierząt. Jest niekorzystna dla pszczół i rolnictwa!

Spis treści
Dlaczego miód nawłociowy jest zły dla przyrody? Czy uprawa nawłoci jest zabroniona? Dlaczego inwazja nawłoci jest szkodliwa? Czy nawłoć szkodzi pszczołom? Koniec mody na nawłociowe miody

Dr Magdalena Lenda z Instytutu Ochrony Przyrody PAN i z australijskiego Uniwersytetu w Queensland razem ze swoim zespołem szukała informacji o miodzie nawłociowym, gdyż jak reklamują go sklepy i pszczelarze ma on pomagać w chorobach nerek, płuc czy jamy ustnej. Naukowcy przeczesali literaturę naukową i nie znaleźli żadnych informacji o badaniach, które by potwierdzały powyższe stwierdzenia.

"Nie były prowadzone testy na ludziach, które by o takich prozdrowotnych właściwościach miodu nawłociowego świadczyły" – mówi w rozmowie z PAP dr Magdalena Lenda.

Miód nawłociowy na pewno niezdrowy dla przyrody!

Pszczelarze, sklepy internetowe czy nawet niektóre portale medyczne, powielają niesprawdzone informacje, a tym samym zwiększają popyt m.in. właśnie na miód nawłociowy. To zaś ma pośrednio przełożenie na stan środowiska! Nawłoć jest bowiem rośliną silnie inwazyjną w Europie, a jej wpływ na bioróżnorodność jest zdecydowanie niekorzystny.

"Pszczelarze powinni wiedzieć, że nawłoć nie jest pożądaną przez nich rośliną. A konsumenci – że kupno miodu nawłociowego jest niekorzystne dla środowiska" – mówi dr Lenda. – "Nikt wcześniej nie pokazał, że preferencje odnośnie diet, marketing dotyczący tzw. superfood i żywności pseudoleczniczej, może niekorzystnie wpływać na ekologię" – podsumowuje.

Badania międzynarodowego zespołu na ten temat prowadzone przez Magdalenę Lendę ukazały się w czasopiśmie Ecology Letters (oryginał pracy do wglądu TUTAJ).

Miód zebrany, nawłoć zapylona

Analiza trendów w Allegro pokazała, że w ostatnich latach wzrosły zarówno sprzedaż, podaż, jak i cena miodu nawłociowego.

Dezinformacja dotycząca właściwości tego miodu zwiększa zainteresowanie produktem, rosną jego ceny, a przez to może być tak, że więcej pszczelarzy chce mieć ten produkt w swojej ofercie. Wtedy zaczynają oni wozić swoje ule w miejsce kwitnienia nawłoci, a przez to pomagają zapylać te rośliny.

Pszczoła na nawłoci, fot. VoThoGraf - Pixabay
Fot. VoThoGraf/Pixabay

Pszczoły są głównymi zapylaczami nawłoci.

Uprawa nawłoci jest zabroniona!

Badaczka opowiada, że zdarzają się wręcz sytuację, że pszczelarze... sadzą nawłoć! Zarówno sprzedaż, jak i sadzenie nawłoci (czyli roślin inwazyjnych) zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej od 2012 r. są nielegalne; trzeba mieć na to odpowiednie zezwolenia.

W ramach swoich badań naukowcy przeprowadzili niewielkie "śledztwo". Na dostępnych w Polsce portalach aukcyjnych znaleźli setki ofert sprzedaży nasion i sadzonek nawłoci, reklamowanej jako roślina miododajna. I – jak podsumowuje badaczka – są setki kupców, którzy te produkty nabywają. Dodaje, że również na forach pszczelarskich użytkownicy wymieniają się informacjami, jak hodować tę roślinę.

"Nie sądzę, że pszczelarze robią to w złej wierze. Wydaje mi się tylko, że płynące od przyrodników informacje dotyczące szkodliwości roślin inwazyjnych zbyt słabo docierają do społeczeństwa" – komentuje dr Lenda.

Allegro od grudnia 2020 wprowadza do regulaminu zakaz sprzedaży roślin inwazyjnych.

Inwazja nawłoci kanadyjskiej

Dlaczego inwazja nawłoci jest szkodliwa zarówno dla dzikich roślin i zwierząt, rolników, ale również i dla samych pszczół, które zapylają nawłoć?

Kwitnąca na żółto późnym latem nawłoć (potocznie nazywana niekiedy mimozą) może wydawać się piękna, co podkreślał już Julian Tuwim pisząc: "mimozami jesień się zaczyna". Dlatego też sprowadzono ją jako roślinę ozdobną z Ameryki Północnej. Szybko jednak okazało się, że nawłoć błyskawicznie opanowuje nowe tereny, np. nieużytki czy opuszczone pola.

"Nasze badania pokazały, że na nieużytku z zagęszczenia wynoszącego 1-5 proc. nawłoć może osiągać w ciągu 2-5 lat zagęszczenie wynoszące 90 proc.! Po takiej inwazji bioróżnorodność roślin rodzimych na tym terenie spada do zaledwie 10 proc. W praktyce znaczy to, że kwitnie tam bardzo niewiele innych roślin" – mówi dr Lenda. I dodaje – "Nawłoć to tzw. roślina allelopatyczna - można powiedzieć, że stosuje broń chemiczną, aby wyeliminować ze swojego terenu inne rośliny".

Jeśli na danym terenie tak drastycznie spada dostępność innych roślin to spada też liczba gatunków zwierząt, które dany teren zamieszkują. Na takim terenie jest o 75 proc. mniej rodzimych zapylaczy – m.in. dzikich pszczół czy bzygów. Spada też liczba mrówek czy ptaków, korzystających z danego obszaru.

Wraz ze spadkiem liczby gatunków zaczyna brakować usług ekosystemowych, jakie wcześniej były świadczone przez te gatunki w danej okolicy. Nie ma więc komu zapylać kwiatów, pozbywać się szkodników, usuwać martwych zwierząt. Wtedy rolnicy na terenach wokół obszarów zasiedlonych przez nawłoć mogą uzyskiwać mniej plonów.

Nawłociowa uboga dieta pszczół

Kolejną sprawą, która powinna zainteresować zwłaszcza producentów miodu, jest wpływ nektaru nawłociowego na same pszczoły.

"W badaniach laboratoryjnych wyszło nam, że karmienie pszczół nektarem z nawłoci obniża ich przeżywalność w porównaniu z karmieniem ich nektarem wielokwiatowym. Okazało się też, że korzystniej jest nawet karmić pszczoły cukrem" – podsumowuje dr Lenda.

Badaczka dodaje, że na terenach, gdzie kwitnie nawłoć i dla niej stawia się ule, dostępność innych kwiatów jest na poziomie 10 proc. i zwykle są one dostępne jedynie późnym latem i jesienią – pokarmu dla pszczół brakuje tam w pozostałych porach roku (np. wiosną i latem). Taki "układ" sprawia, że pszczoły są źle odżywione i słabe. Dodatkowo niedobory te przypadają na okres rozwijania się nowych pokoleń owadów.

"Pszczelarze wożąc swoje ule do nawłoci wyświadczają przysługę roślinie, której obecność jest na dłuższą metę niekorzystna dla pszczół" – alarmuje badaczka.

Koniec mody na nawłociowe miody

Dr Magdalena Lenda uważa, że musimy uświadamiać społeczeństwu, iż pojedyncze wybory konsumenckie mają wpływ na środowisko. Zachęca, by zamiast miodu nawłociowego przerzucić się na miody, których produkcja nie wiąże się z takimi szkodami dla środowiska. Jej zdaniem ograniczenie popytu – poprzez zwiększenie świadomości konsumentów – wywrze lepszy skutek, niż miałyby np. odgórne zakazy. Zdaniem badaczki rezygnacja z miodu nawłociowego nie powinna być dla konsumentów uciążliwa, skoro nie ma żadnych dowodów na to, że lepiej niż inne miody wpływa on na organizm człowieka.

"Niesprawdzone informacje rozprzestrzeniane w sieci naprawdę wpływają na życie ludzi i na przyrodę. Trzeba być bardzo ostrożnym i sprawdzać, co się przekazuje dalej. Niesprawdzone informacje na temat diet mogą prowadzić do ginięcia gatunków chronionych, jak i do inwazji roślin obcych" – podsumowuje dr Lena.

W miejsce nawłoci zakładajmy łąki kwietne, które są korzystne dla bioróżnorodności, dobrostanu pszczół miodnych i samego rolnictwa.


Tekst: źródło – Ludwika Tomala/PAP - Nauka w Polsce, zdjęcie tytułowe: źródło – PollyDot / Pixabay

Autor
Produkcja miodu nawłociowego jest szkodliwa dla pszczół!
Produkcja miodu nawłociowego jest szkodliwa dla pszczół!
Porady ekspertów

Eksperci czołowych firm ogrodniczych oraz specjaliści w różnych dziedzinach ogrodnictwa, budowy i urządzania domu, pielęgnacji ogrodu i roślin doniczkowych, dzielą się z Wami swoim doświadczeniem.

Tagi
 
Powiązane tematy
Zwiń Pokaż więcej (2)
Powiązane rośliny

Komentarze

Dodaj komentarz
Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu. Może będziesz pierwsza/-y? Zajrzyj na Forum ZielonyOgrodek.pl